śniadanie
- koktajl z banana, kefiru z łyżeczką miodu i sokiem z cytryny
obiad
- sałatka z camembertem (serka zjadłam połowę)
kolacja
- ryba w posypce ziołowej (zrobiłam w folii na grillu)
- fasolka szparagowa (podgrzałam na patelni bez tłuszczu)
toż to z głodu można umrzeć :]
OdpowiedzUsuńwyglada apetycznie :) a co to dokładnie za dieta? skąd wzięłaś przepisy?
OdpowiedzUsuńe tam wcale z głodu nie umarłam jeszcze:)
OdpowiedzUsuńa dietę wzięłam z jakiejś gazety, żadna konkretna, po prostu spodobała mi się, dlatego że była zgodna z polskimi realiami dostępności produktów